Poznałam w swoim życiu naprawdę wielu ludzi. Lepszych, gorszych... Ale nie poznałam do tej pory żadnego człowieka, o którym mogłabym powiedzieć, że nie jest egoistą. I nie chodzi tu o brak empatii. To jest kwestia zupełnie odmienna.
Jasne jest, że przychodząc na świat myślimy tylko o swoich potrzebach. Dopiero później, w wieku ok. 3 lat wykształca się w nas współodczuwanie z inną osobą.
Jednak mimo że jako ludzie starsi jesteśmy w stanie z empatią podchodzić do innych to nie powiem, że nie jesteśmy egoistami. Jesteśmy. I nie chodzi mi tutaj o takie puste rozumienie tego słowa ("ty egoistko.....").
Człowiek tak już ma, że patrzy na własne dobro w pierwszej kolejności. Nawet, jeśli pozornie patrzy tylko na dobro drugiej osoby. Co ciekawe dobrem może być też np. cierpienie. W zależności od tego, jaka dana osoba jest i czego w głębi serca potrzebuje.
Przykład: Są ludzie, którzy sami sobie wyszukują powodów do cierpień, np. nie wychodzą z domu do znajomych, żeby móc potem rozpaczać, że/gdy są sami. Pozornie nie jest to dobro tej osoby, jednak jeśli się na to głębiej spojrzy, ta osoba tego właśnie chciała, zrobiła to z własnej woli. Czyli zadziałała egoistycznie, tak?
Cały czas myślimy o sobie, myślimy egoistycznie. I jest to naturalne. Gdyby ktoś miał przez całe życie o nas myśleć i troszczyć się, byłoby jeszcze gorzej. A tak, każdy dba o siebie:)
Zakończę słowami jednego z filozofów:
"Nazywamy egoistą tego, kto nie poświęca się naszemu egoizmowi" - Nicolas Gomez Davila
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz